Uwielbiam wędliny robione w domu. Są pyszne i po prostu "wiem co jem" :)
Kupiłam kilogram szynki kulki. Z każdej strony dokładnie natarłam marynatą z 4 łyżek oleju rzepakowego, tymianku, suszonej zielonej pietruszki i majeranku. Na wierzchu ułożyłam 3 listki laurowe. Szynka się marynowała przez dobę. W trakcie, kiedy piekarnik się nagrzewał do 150 stopni, krótko obsmażyłam mięso z każdej strony. Taka obróbka termiczna powoduje, że pory w szynce się zamykają i mięso będzie soczyste. Obsmażone mięso włożyłam bo foremki keksówki (ładny kształt po upieczeniu), szczelnie przykryłam folią aluminiową i piekłam 1 godz, 20 minut. Po tym czasie wyjęłam szynkę i zostawiłam ją na 5 minut do odpoczęcia, aby soki się równomiernie rozeszły po mięsie.
Z gorącej szynki ukroiłam 2 grube plastry i podałam na obiad z ziemniakami i surówką. Pozostała szynka była wspaniałą wędlinką na kanapki.
Za surowe mięso zapłaciłam 17,00, koszt użytych przypraw to około 1 zł. Oznacza to, że mamy fantastyczną szynkę w cenie 18 zł/kg. W sklepie za tak dobry wyrób trzeba zapłacić minimum 30 zł/kg. Wnioski nasuwają się same :)
Ponieważ bardzo lubię Twój blog, nominowałam go do Liebster Blog Award
OdpowiedzUsuńhttp://kuchnia-domowa-ani.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam!