Sparzyłam dużą pomarańczę. Ugotowałam budyń waniliowy według przepisu na opakowaniu z małą modyfikacją: do proszku budyniowego z zimnym mlekiem dodałam skórkę otartą z całej pomarańczy. Dodanie skórki daje niesamowity aromat. Z pozostałej pomarańczy wykroiłam miąższ i przełożyłam do miseczki, dodałam łyżkę cukru. Do gorącej wody (ok. 40 ml) dodałam niecałą łyżeczkę żelatyny, wymieszałam do rozpuszczenia. Żelatyna stygnąc, pęcznieje. Kiedy była chłodna, ponownie lekko podgrzałam i dodałam do pomarańczy. Odstawiłam do lodówki do zżelowania.
Na spody babeczek nałożyłam pół łyżeczki masy pomarańczowej i łyżeczkę budyniu.
Oprószyłam kakao dla ozdoby.
Cudne te Twoje maleństwa. Uwielbiam pomarańczowe smaki:-)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPomarańcze w połączeniu z kruchym ciastem to niebo w gębie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
piękne ;) aromat pomarańczy musiał unosić się po całym mieszkaniu :) mniam!
OdpowiedzUsuńŚliczne! Mam na nie wielką ochotę!
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie!
Pozdrawiam:)
Fantastyczne babeczki:)
OdpowiedzUsuń